Witam.
Mam dziwny problem ze swoim M20B25, mianowicie:
Gdy silnik jest zimny odpali bez problemu, wystarczy dać gaz do końca i odrazu łapie nawet na mrozie, do puki silnik ma niską temp. jest ok, a po osiagnieciu temp. roboczej czyli te 90* silnik zaczyna przerywać, szarpać samochodem a po naciśnieciu sprzegła gaśnie.
I że mamy teraz zimno, chwile postoi, tak zeby wskazówka temp. trochu spadła i odpali normalnie i jedzie do puki znów nie złapie temp.
A jeśli ja juz odpale na rozgrzanym silniku to moge dawać gaz opór a ona powoli ze skokami obrotów sie wkreci ale jej nie odetnie, a po odjęciu gazu też skacząc obroty spadaja i zgaśnie.
Wcześniej silnik pracował na kompie z 2.0 i było ok, po wymianie komputera cośzaczeło szarpać jak sie nia pojeździło chwile, okazało sie ze waż od odmy nie był szczelny i łapał lewe powietrze a kolektor ssacy też był pekniety lekko wiec mogło sie to skumulować , wiec wymieniłem kolektor, oczywiscie z uszczelkami, kupiłem nowego węża sadza ze na pewno to jest przyczyną nierównej pracy.
Zmieniłem wąż, wczoraj na poczatku też tak jak by miała problemy na niskich obrotach, ale to myśle ze wina tego że zamiast krokowego jest zaworek regulowany recznie, podkreciłem go troche i zaczeła normalnie pracować, silnik sie zagrzał pracowała ok,
Dziś wsiadam, przejechałem 20km, zaczyna ja szarpać, ostygnie-jedzie, zagrzeje sie - nie chce.
Wszystko robie sam przy samochodzie i sprawdzałem, wszystkie weże obejmy itd wszysko jest ok, w końcu na zimnym silniki pracuje ładnie, wiec czemu nie chce pracować na rozgrzanym ?
To mój pierwszy post i pierwsze bmw wiec prosze o wyrozumiałosć jeśli są jakieś niejasności - prosze dopytać