Dobry wieczór.
Klasycznie w ostateczności piszę w sprawie takiego problemu, mianowicie nagle przestał palić na 5 garnku (licząc od grodzi). Kable nowe, łączność jest, sprawdzone. Między kopułką a wyjściem z niej, łączność jest także. Kopułka i palec noname, ma parę lat, stan generalnie ok, nawet lekko nagiąłem te 6 styków, więc zakładam że to nie tu leży problem. Świece są w miarę nowe, ta na której nie pali jest morka, ciemna - iskry nie ma. Stało się tak podczas ulewnych deszczy, wcześniej natomiast faktycznie dziwne rzeczy się działy, po wjechaniu w kałużę ledwo co szła, bądź nie szła w ogóle, ale to nie ten temat aczkolwiek pokrewny sądzę. Dzieje się tak i na lpg i na pb. Jest opcja że coś się stało z komputrem?
Z góry dzięki za jakiekolwiek sugestie.