Potrzebuje pomocy!!
Moja kochana e30 odmówiła współpracy, ale opisze wszystko pokolei.
Kilka tygodni temu robiłem sam Swapa z M40 na podane wyżej M50B25. Trochę mi to zajęło, ale finalnie odpalił bez problemów. Trochę nim już jeździłem sobie i nie było najmniejszych problemów z rozruchem/odpaleniem. (Warto w tym momencie zauważyć, że moja stara stacyjka coś szwankowała więc podłączyłem nowa-używana w 100% sprawna stacyjkę. Niestety nie zdązyłem jeszcze nawet jej nabić na kolumnę więc jest przyczepiona na kilka dużych zipów na całkiem sztywno pod orginalna stacyjką. Jednak przez ponad 2 tygodnie wszystko działało idealnie od pyknięcia). Kilka dni temu wracając wieczorem miałem małą usterkę lewarka zmiany biegów, a dokładniej wyleciał bolec z oczka. Mój głupi błąd bo zapomniałem włożyć zapinki. Całe szczęście mój kumpel podholował mnie na szybko kilka ulic do domu gdzie jeszcze tego samego wieczora naprawiłem tą usterkę i normalnie o własnych siłach wjechałem do garażu. Następnego dnia idę do samochodu -> próbuje odpalić i kicha... przekręcam kluczyk, a tutaj nawet rozrusznik nie zakręci. Pomyślałem, że z jakiś dziwnych przyczyn mi akumulator padł, a że się spieszyłem wziąłem inny samochód tego wieczora. Następnego dnia próbuję odpalić na kable, ale nie idzie. Przełożyłem więc nowy akumulator z nowego samochodu do mojej e30 żeby obadać temat i dokładnie ta sama sytuacja. Jest "Pyk" odgłos iskry, wcześniej pompa paliwa też pracuje, ale rozrusznik nawet nie zagada... Od razu po dosłownie 2min kiedy nowe aku było podłączone do mojej e30 wyjąłem je. Wsadziłem do nowego samochodu, a nowy samochód ledwo co odpalił na tym akumulatorze... Dosłownie 2 min w mojej e30 tak osłabiły nowy akumulator. Dodam jeszcze, że sprawdziłem kluczem czy wał korbowy się lekko obraca bo kilka dni temu znajomy w innym samochodziku swoim do KJS miał przypadek ze woda się wlała do cylindrow i nie rozrusznik nie miał siły zakrecić. Jednak u mnie leciutko można obrócić korbami. Dodatkowo sprawdziłem jeszcze całe lutowanie wiązki, która przecież musiałem przelutować podczas SWAPU, ale nie wykryłem żadnego przetarcia koszulek samo kurczliwych... Wszystko wygląda perfect. Posprawdzałem czy wszystkie kable przy stacyjce są pospinane mocno i dobrze - tam też nie było żadnych usterek.
Wydaje mi się, że muszę mieć gdzieś mega przebicie skoro tak osłabiło mi nowy akumulator podczas dwukrotnej próby odpalenia. Chociaż wielkim mechanikiem nie jestem dlatego błagam o jakąś pomoc!! Co może być nie tak?! Co się mogło zepsuć skoro dzień wcześniej najnormalniej w świecie odpaliłem saomochodzik i wjechałem nim do garażu?! PRoszę pomożcie bo ja nwet nie mam pomysłu!!
Dodaje filmik jak to wygląda (i mniej więcej brzmi) jak próbuje odpalić.
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=JAQ6oEWwrYc&feature=youtu.be[/youtube]